O świecie audiofila zapaleńca słów kilka – z przymrużeniem oka.

W sieci krążą informacje, jakoby audiofile byli nienormalnymi ludźmi, z którymi nie da się wytrzymać na imprezie, bo zrzędzą, że kiepska jakość dźwięki i brzmienie nie to. A już nie daj Boże puścić ich ulubiony utwór w takiej jakości nagłośnienia, to gotowi są wyjść z imprezy. Ile w tym jest prawdy, a co jest wyssane z palca?

Prawdą z pewnością jest to, że audiofil jest wyjątkowo wyczulony na dźwięk – jakość dźwięku oraz jego brzmienie. Ale nie każdy audiofil jest nieznośnym marudą na imprezach. Wielu reprezentantów tej zacnej grupy, potrafi zachować najwyższą klasę i nie dać po sobie poznać, jakie są ich preferencje, a raczej można powiedzieć, na punkcie czego mają totalnego bzika. Wielu nie oznacza, że wszyscy – niestety. Faktycznie zdarzają się tacy, którzy potrafią zatruć każdą imprezę, natomiast jest ich coraz mniej, ponieważ niechlubne opinie o ich zachowaniu przemieszczają się w tempie ekspresowym.

Dlaczego jak ognia unika się zapalonych audiofilów? Z tego chociażby powodu, że na imprezach lubimy się bawić i to świetnie bawić, a nie wysłuchiwać smętów jednej osoby, która twierdzi, że z muzyką jest coś nie tak, skoro, dla większości muzyka jest absolutnie świetna, ba nawet doskonała.

Jaki jest najlepszy sposób na bezgranicznych fanów najwyższej jakości brzmienia, którzy zatruwają nam życie na imprezach? Może trochę z grubej rury, ale zazwyczaj imprezowicze czają się na taką jednostkę z alkoholem i podstępnym planem wlania w niego jak największej ilości trunku.

Jaki jest tego efet? Nagle audiofil, przestaje zauważać (słyszeć) jakieś niedoskonałości w muzyce, wręcz przeciwnie zaczyna się świetnie bawić, jest bardzo sympatyczny dla wszystkich, ale do czasu, aż będzie miał na to dalej siłę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *