Czy zawsze ciężka praca wiąże się z osiąganiem świetnych efektów? Niekoniecznie. Nie zawsze bowiem nakład pracy jest wprost proporcjonalny do osiąganych efektów. Niby dobrze znana wszystkim oczywistość, a jednak tak często o tym zapominamy. I kiedy dużo wysiłku w coś wkładamy i nie widzimy satysfakcjonujących rezultatów, powinniśmy zastanowić się, czy aby nie robimy czegoś nie tak, co hamuje osiągnięcie celu.
Ostatnio sobie to doskonale uświadomiłem, ponieważ pojawił się nowy pracownik w naszej firmie. Zwolniło się miejsce po poprzednim pracowniku działu marketingu, który postanowił się z nami rozstać i wylecieć do Stanów, ponieważ otrzymał ofertę pracy za granicą. Nasza firma umieściła zatem ofertę pracy w marketingu na jednym z czołowych portali pracy. Chcieliśmy zatrudnić bowiem osobę z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi.
W końcu po wielu rozmowach kwalifikacyjnych, padło na Pawła, który trenuje crossFit. A skoro taka perełka nam się trafiła, to od razu spadł na niego grad pytań. Najczęstsze pytania dotyczyły oczywiście tego jak skutecznie zredukować tkankę tłuszczową. Paweł okazał się nie tylko osoba, która posiada ogromną wiedzę, ale również chętnie się nią dzieli i jest przy tym niezwykle cierpliwa. Nie jedna osoba bowiem już dawno straciłaby cierpliwość.
No ale do rzeczy, czego się dowiedzieliśmy z jego krótkiego wykładu. Ano tego, że choćbyśmy nie wiadomo ile czasu spędzili na treningu i nie wiadomo ile pracy włożyli w celu kształtowania sylwetki treningiem, to na nic nam się to zda, jeśli nie będziemy pilnowali tego co jemy. Największym wrogiem smukłej sylwetki okazuje się być przetworzona żywność z wszelakimi konserwantami na czele. Dlatego choćbyśmy wylewali siódme poty na siłowni, to nie osiągniemy satysfakcjonujących nas efektów, jeśli będziemy objadali się fast-foodami i słodyczami oraz daniami gotowymi, które wystarczy tylko podgrzać w mikrofalówce.