Praca – miejsce gdzie zrodziła się moja pasja do biegania.

To był czerwiec – wyjazd integracyjny, na który wszyscy czekaliśmy. Wszyscy pracownicy naszej firmy (razem z szefostwem) pojechaliśmy odpocząć od pracy. Organizatorzy zadbali o to, żeby był to odpoczynek mocno aktywny. Wszelkie gry i zabawy sprawnościowe miały sprawić, że lepiej się poznamy i dobrze zgramy, co oczywiście przełoży się na lepszą współpracę.

Jedną z atrakcji było jak najszybsze przeniesienie piłek do wytyczonego celu. Staliśmy w wyznaczonych miejscach, w pewnych odległościach od siebie. Żeby szybko przekazać piłkę do najbliżej stojącego kolegi, należało określić, od której osoby dzieli nas najkrótszy dystans i oczywiście podbiec do niej jak najszybciej. Trzeba było wykazać się dobrą analizą i kondycją fizyczną. Takie wielokrotne bieganie potrafiło zmęczyć. Drużyna która wygrała otrzymała super nagrody. Ja niestety do tej grupy nie należałem.

Po całym wysiłku przyszedł czas na upragniony odpoczynek przy porządnym jadle serwowanym w tamtejszej karczmie. Raczyliśmy się podanymi na stół potrawami i toczyliśmy rozmowy, emocjonując się która drużyna była lepsza i szybsza. Jak się okazało, w wygranej drużynie było kilku biegaczy.

Koledzy i koleżanki, będący miłośnikami biegania, zachwalali walory płynące z tej cudownej dyscypliny sportu. Nie da się ukryć, że na co dzień są pełni energii, entuzjastyczni, dobrze wyglądają i świetnie się czują.

W całej tej frenezji nasz szef ogłosił, że stworzymy grupę biegaczy w naszej firmie, dzięki czemu na następny wyjazd będzie doskonale przygotowani kondycyjnie. Pomyślałem – ciekawe zjawisko – grupa biegaczy w firmie, która publikuje oferty pracy. Niewiele się zastanawiając, od razu się zgłosiłem jak i wielu moich kolegów. Wiedziałem, że też chcę czuć się świetnie, posiadać nieograniczone pokłady energii no i oczywiście wpłynąć na wygraną mojej drużyny na kolejnym wyjeździe integracyjnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *