To, że od naszego nastroju zależy wybór muzyki jakiej najchętniej słuchamy, wie to każdy z nas. Natomiast czy jesteśmy świadomi wyboru dźwięków, po jakie sięgamy wtedy kiedy jest nam wesoło lub smutno? Chyba nie do końca jesteśmy tego świadomi, bo nasze oczekiwania w takich sytuacjach nie do końca są jasne i jednoznaczne. Każdy z nas jest inny i nieco inaczej reaguje na różne bodźce, dlatego odpowiedź na postawione pytanie nie będzie wcale taka oczywista. Jakby tego było mało, to każdy z nas nie zawsze reaguje tak samo nawet w tej samej sytuacji.
Dla przykładu w jednej sytuacji smutku włączymy nasz amplituner, żeby posłuchać najwyższej jakości dźwięków naszych ulubionych rockowych kawałków, a w innej identycznej sytuacji nawet do głowy nam nie przyjdzie, żeby raczyć się dźwiękami rocka, tylko jedyne czego chcemy to zanurzyć się w wannie pełnej piany i zrelaksować się na dobre.
Czy sytuacja dobrego nastroju będzie łatwiejsza do przerobienia? Niekoniecznie, ponieważ radość nie zawsze ma taką samą twarz. Czasami radujemy się, bo nam się coś ważnego udało, czasami radość połączona jest ze wzruszeniem a czasami radość przepełnia nas energią. Nie jest trudno się domyślić, że w każdej z tych sytuacji charakter naszego nastroju może być inny.
Po inną muzykę sięgniemy wtedy kiedy radość przepełnia naszą duszę, innej natomiast posłuchamy kiedy targa nami wzruszenie. Za przykład weźmy aktywność fizyczną – każdy, kto chociaż raz w swoim życiu miał epizod z bieganiem ten wie, że największego powera dostawał dzięki mocno rytmicznym kawałkom a nie za sprawą lekkich dla ucha utworów chillout’owych. Znając zatem mechanizm odwrotny, jesteśmy w stanie zmienić również swój nastrój puszczając przez głośniki dźwięki w odpowiednim tonie.